wtorek, 14 lipca 2009

Przez Pireneje do Barcelony

ad-m:
Dobry wieczór z Barcelony :)
Wcinamy czekoladę i słuchamy tokefemu (God Bless Internet ;)
Ale co tam takie drobiazgi, posłuchajcie gdzie byliśmy wczoraj:
Otóż wczoraj byliśmy w Raju :) Nocowaliśmy na kempingu w Andorze, w Pirenejach (na wysokości ok 2ooo m). Kemping prowadzony przez lokalsa, Pana Dziadka, w pięknym miejscu nad potokiem.
Oprócz nas było może 5 namiotów, m.in. parka z Holandii, z którą wieczorem zacieśniliśmy więzy nad szklanką (degustując miejscowe wino za jedyne 1 juro vel ojro).
Zanim jednak dotarliśmy w to cudowne miejsce, musieliśmy pokonać ok 100 km serpentyn, a wcześniej jeszcze jechaliśmy przez Montpellier i Perpignan.
Planując drogę z Andory do Barcelony ponownie zdecydowaliśmy się na trasę serpentynami (zamiast tunelu pod górami). W pierwszym miasteczku po wjeździe do Hiszpanii, jeszcze w górach, zamówiliśmy obiad i zaskoczył nas przemiły kelner, który cierpliwie tłumaczył nam z katalońskiego na quasi-angielski menu, ale nie ma co marudzić, naprawdę doceniamy jego cierpliwość i życzliwość, zwłaszcza po wizycie we francuskich knajpach. Chapeau bas.
Z Andory do Barcelony jest 200 km. Droga zajęła nam ok 6 godzin, głównie przez wspomniane serpentyny (średnia prędkość 20-30km/h) i inne historie na drodze (polecamy zdjęcia).
Teraz siedzimy w hotelu w centrum Barcelony i zaraz planujemy kolejny dzień.

ps Dzisiejszy wpis sponsoruje literka "W" jak "wanna". Całus !

wm:
Ja tylko dodam kilka praktycznych uwag. Wszystko co można powiedzieć i napisać o Pirenejach i Księstwie Andory jest niczym, bo nie można tego poczuć, tej przestrzeni i naprawdę wysokich gór wszędzie dookoła. Trzeba tu być. Czego wszystkim życzę !!
Klika ciepłych słów o Hiszpanii w porównaniu do Francji : znakomite, zadbane drogi, czyste miasteczka, więcej nowoczesności, lepszy serwis i czyste toalety (mam wrażenie, że Francja nie zmieniła się od czasów, kiedy jeździłem tam na wakacyjne zarobki, a było to dobre kilkanaście lat temu). Czekam na jutro i zwiedzanie z Moją Żoną Barcelony !
Z powodu kierowania samochodem jestem skazany na piwo bezalkoholowe w celu gaszenia pragnienia i pilnie testuję różne jego gatunki. To dzisiejsze z Hiszpanii było naprawdę dobre i mocno schłodzone ! A teraz idę podkręcić klimatyzację, bo w pokoju robi się duszno :) Pozdrowienia !


ps zjadłabym pierogi...


***

FOTY


Droga serpentynami."Nudząca się w aucie".Nasz kemping.







Widok z naszego namiotu.

Z Angeliną i Ronem z Holandii.

Nokia. Konekting ppl.
Niespodzianki na drodze.